Ostatnio miałam pewien okres pełen szczeniąt. Konsultacje, porady, treningi. Wiecie, taka lawina słodyczy wyzierająca z małych szczenięcych ocząt o wyrazie kota ze Shreka. Bierzemy sobie takiego szczeniaka do domu, planujemy sobie to i owo, jaki to on będzie grzeczny, towarzyski, jak umili nam popołudnia po pracy, no i oczywiście, znów, jaki będzie grzeczny. Szczenię trafia do nowego domu, zdarza się, że przez kilka pierwszych dni (lub dłużej) jest taki GRZECZNY, że aż przyzwyczajamy się do tego stanu i potem nagle spotyka nas takie wielkie buum. Dlaczego? Otóż szczenię zaczęło czuć się bezpiecznie, wyszło z trybu zamrożenia i zaczyna odsłaniać przed nami swoją prawdziwą naturę. Czasem też te pierwsze dni są tym bardziej odsłaniające tę naturę, a i zdarza się, że wyrabiają normę w odniesieniu do dni, miesięcy i lat kolejnych.
Szczenię więc krzyczy do nas: „jestem szczenięciem!”. Zwykle krzyki te (a przynajmniej ich część) słyszymy poprzez podgryzanie rąk i nogawek, niszczenie kapci, branie wszystkiego do pyska, obgryzanie framug i nóg od stołu, rozwalanie w wióry legowiska. I myślimy sobie, „matko! z tym psem jest coś nie tak!”. Tymczasem to typowe zachowania szczeniąt. Oczywiście ich intensywność może wskazywać na poziom stresu i frustracji przeżywanej przez szczenię z różnych przyczyn na co dzień, ale warto zdać sobie sprawę, że są to składowe naturalnych szczenięcych potrzeb. A są nimi:
- poznawanie świata (także pyskiem i zębami) i poprzez to rozwijanie się
- gryzienie (bo zęby rosną, bo potem są wymieniane, bo szczenię uczy się je wykorzystywać)
- u niektórych rozrywanie (bo jest to prosty sposób na rozładowanie napięcia emocjonalnego, z którym szczenięta często się borykają).
Cóż zatem zrobić, gdy Twoje szczenię gryzie meble, Twoje kończyny, ściany i wszystko, co mu pod pysk wpadnie? Postaw przede wszystkim na zaspokojenie potrzeb, zarówno potrzeby gryzienia, o której jest dzisiejszy wpis, jak i innych ważnych, takich jak poczucie bezpieczeństwa, sen czy stymulacja psycho-fizyczna. Szczenię może gryźć i niszczyć dlatego, że potrzebuje gryźć i niszczyć, ale też dlatego, że inne potrzeby nie zostały zaspokojone.
A jeśli chodzi o gryzienie, jak zaspokoić tę potrzebę? Najprostszą drogą do tego jest stworzyć szczenięciu takie warunki życia, takie środowisko, by miało możliwość tę potrzebę zaspokajać.
Po pierwsze, zadbaj o to, by miało dostęp do zabawek, najlepiej różnej faktury, na których będzie mogło zaspokajać swoje potrzeby. Najlepiej jeśli będziesz w tych aktywnościach uczestniczył bawiąc się ze swoim szczenięciem. Zachęcam też do organizowania mu różnego rodzaju zabaw węchowych z użycie domowych „śmieci” takich jak kartony, rolki po papierze, gazety (najlepiej czarno-białe), wytłoczki po jajkach. Możesz do tego pochować porcje jedzenia i w ten sposób zorganizować szczenięciu prawdziwe polowanie! Spróbuj wykorzystać również zabawki na jedzenie w formie kremowej (pasztet, serek topiony, twaróg), pudełka po jogurtach, plastikowe kubki, które wypełnisz czymś do wylizywania. Niektóre szczenięta chętnie zajmą się czymś takim dodatkowo mrożonym (zimno daje ulgę podczas wymiany uzębienia).
Po drugie, zapewnij szczenięciu dostęp do różnorodnych gryzaków naturalnych. Obecnie w ofertach sklepów zoologicznych jest dostępna cała masa gryzaków naturalnych, od suszonych tchawic, poprzez suszone ścięgna i uszy aż po suszone kości (spośród tych ostatnich wybieraj takie, których Twoje szczenię nie połamie na drzazgi, ale raczej będzie zajmować się ich obgryzaniem z zasuszonej skóry czy mięsa). Zastanów się też nad samą dietą szczenięcia – istotnym puzzlem w układance szczenięcej potrzeby gryzienia może okazać się to, co wsypujesz szczenięciu do miski: czy jest to sucha karma (i jaka), mokra (i jaka), gotowane, czy też surowa dieta (tzw. barf – pisałam o nim nieco tutaj).
Po trzecie, zadbaj o jego zdrowy odpoczynek. Pamiętaj, że szczenię dopiero uczy się radzić sobie w życiu, także ze swoimi emocjami. Dlatego dobrze, żeby przewodnik był takim trochę mediatorem między szczenięciem, a otaczającym go światem. Zadbaj o to, by szczenię miało możliwość spokojnego snu przez około 16-20 godzin na dobę. Znajdź mu w tym celu ustronne miejsce bez zbędnych bodźców wyrywających psiaka z marzeń sennych.
Po czwarte, zważ na pobudzenie. Stymulacja układu nerwowego wywołuje pewne reakcje organizmu, także na poziomie fizjologicznym. Ten poziom z kolei wpływa zarówno na samopoczucie psa, jego możliwości psychiczne, ale i zachowanie. Dbaj o to, by Twoje szczenię nie żyło w błędnym kole pobudzenia i ekscytacji. Jest wiele narzędzi, które możesz wykorzystać, gdy ta ekscytacja wzrasta. Niektórymi jest Twoja bliskość, dotyk, proponowanie spokojnych aktywności oraz zabranie szczenięcia ze środowiska przeładowanego bodźcami. Pamiętaj, że szczenię ma bardzo wrażliwy, dopiero kształtujący się układ nerwowy, który chłonie świat jak gąbka. Zadbaj o to, by ciśnienie wody przelewające się przez tą gąbkę nie rozsadziło jej od środka.
Spróbuj wprowadzić te rady do życia szczenięcia. Już po niedługim czasie zauważysz pozytywne rezultaty, a dodatkowo będziesz mógł z czystym sumieniem powiedzieć, że zaspokajasz szczenięce potrzeby i zapewniasz swojemu czworonożnego podopiecznego dobrostan.