W ostatnim czasie kilkukrotnie byłam pytana o godną uwagi literaturę w temacie psów. A to podczas treningów indywidualnych, a to w trakcie tropienia, a to przy okazji webinarów. Tym razem oddaję więc w Twoje ręce listę książek, które z czystym sumieniem mogę Ci polecić. Dziś odsłona pierwsza z wielu, czyli taki shot – 5 pozycji. Masz czas na ich przeczytanie do maja 😉 A potem lecimy z częścią II.
1# Ile kosztuje pies, czyli „What is a dog?”
Przetłumaczona na język polski w 2018 roku książka (polski tytuł: „Czym jest pies?”) autorstwa Raymonda i Lorny Coppinger jest bardzo wartościową pozycją w biblioteczce psiarza. Dowiemy się z niej, jakie konsekwencje niesie ze sobą bycie psem, co w byciu psem jest opłacalne z punktu widzenia ewolucji i jakie psi gatunek ma ograniczenia. W ciekawy sposób autorzy opisują ekologię behawioralną psów wolno żyjących i ich rolę w niszy ekologicznej, jaką zajmują. Wart uwagi jest również temat relacji psa z człowiekiem, jak się okazuje prawdopodobnie w drobnych szczegółach przemyślanej przez Matkę Ewolucję.
2# Mała bomba dog science, czyli „Zrozumieć psa”
To chyba pierwsza książka o psiej tematyce, która zasiliła szeregi mojej psiej biblioteczki (w zasadzie pierwsza była”Okiem psa”, o której pisałam o TUTAJ). John Bradshaw wprowadza nas w swojej książce do świata psiej nauki, przytaczając wiele przykładów badań naukowych, które razem z profesjonalnym i doświadczonym piórem autora sprawiają, że książka ta jest naprawdę solidnym wprowadzeniem do świata psich korzeni, uczenia się, rozwoju, emocji, zmysłów i genetyki. No i przede wszystkim jest „pozytywna”, czyli przedstawiając czytelnikowi psa jako zwierzę złożone, odczuwające i niemało inteligentne podkreśla walory szkolenia opartego o wzmocnienie pozytywne. Dziś już nauka wie o psach nieco więcej, niż jeszcze dekadę temu, ale tamta wiedza jest wciąż aktualna.
3# „Pies i człowiek. Jak żyć zgodnie pod jednym dachem”
Kolejna książka, którą uważam za wartą uwagi przede wszystkim dlatego, że zdziera z psa otoczkę wyjątkowego zwierzęcia, które wszystko co czyni, robi by zadowolić swojego opiekuna i odwdzięczyć mu się za wszystkie dobra, które od niego doświadcza. Czytałam tę książkę już parę ładnych lat temu, ale to co pozostało mi w głowie to: pamiętaj, że pies robi coś dlatego, że mu się to opłaca. Z różnych względów. Może być mniej kosztowne energetycznie, może zaspokajać jego aktualną potrzebę albo może być najbardziej korzystne z punktu widzenia gatunku. Z obecnej mojej perspektywy dostrzegam w tej książce trochę aspektów, z którymi teraz już się nie zgadzam (chociażby kontrolowanie zabawki przez przewodnika), jednak mimo wszystko zachęcam do przeczytania, ponieważ zawiera w sobie wiele wartych uwagi ogólnych rad na temat najczęstszych z naszego punktu problematycznych sytuacji z życia z psem.
4# Jak to jest być psem, czyli „Oczami psa”
Mam wrażenie, iż tytuł ten jest na tyle znany, że większość z Was będzie wiedziała o jakiej książce mowa. Pierwsza polska pozycja Alexandry Horowitz, która wprowadza czytelnika w świat, no właśnie: psa. To taki sklep wielobranżowy, w którym znajdziemy produkty z każdego rodzaju. Autorka prowadzi nas za rękę po zakamarkach psiego umysłu, spływa wraz z nami rzeką psich zmysłów, opowiada przy ognisku historie psiej przeszłości i przedstawia psa wraz z jego psimi potrzebami jako po prostu psa, a to wszystko z perspektywy jedynej słusznej w tym przypadku, czyli blisko zapachu ziemi i z patykiem w zębach.
5# Perspektywa psia, perspektywa autystyczna, czyli „Mózg autystyczny”
O książce tej pisałam już we wcześniej wspomnianym wpisie, ale uważam, że jest warta podkreślenia także w kontekście książek o psach. „Mózg autystyczny. Podróż w głąb niezwykłych umysłów” Temple Grandin to jednak przecież książka o ludziach. Ludziach autystycznych. Dlaczego więc tutaj? Właśnie przez te z tytuły „niezwykłe umysły”. Bo chodzi o to przede wszystkim, żeby spojrzeć na czyjś świat jego oczami. I o tym właśnie pisze Grandin. Psi mózg odbiera rzeczywistość zupełnie inaczej niż my i to nie tylko ze względu na to, że inaczej odbierają barwy. Ich popędy prowadzą do innych zachowań, które są wyzwalane przez inne bodźce. No i, poza wzrokiem, posiadają też pozostałe zmysły, a każdy odczuwający świat po psiemu – nie po ludzku. Mimo że wiele nas łączy, psi mózg jest wrażliwszy na bodźce niż ludzki. Albo może raczej jest wrażliwy inaczej. Jak mózg osoby autystycznej i tej nie cierpiącej na zaburzenia ze spektrum autyzmu.